Archiwum maj 2003


maj 31 2003 jak opisać?
Komentarze: 4

Nie umiem... A przecież powinnam. Tak latwo przychodzi mi opisywać fikcję... Jednak swoich wewnętrznych, obecnych przeżyć nie umiem ubrać w slowa. Może poezja mialaby szansę, może muzyka? Slowa wydają się malo precyzyjne, wyświechtane.

Tęsknię za Mamą.... Już sam fakt, że śpi, że nie mogę Jej uslyszeć na zawolanie, jak to bylo dotychczas, sprawia, że ściska mi się serce. A kiedy wyobrażę Ją sobie, malą  bezradną wplątaną w te respiratory, kroplówki, sączki i inne urządzenia na OIOM-ie, wpadam w rozpacz. Chcialabym Ją trzymać za rękę, mówić do niej...Ufam tylko, że czuje mnie duchowo, że w jakiś sposób zdaje sobie sprawę o mojej przy Niej obecności... Moja, biedna Mama...

A Marcin? Dziś nawet trochę popracowal nad tym, co mial przyslane z firmy, ale po poludniu znowu poczul się gorzej, a teraz śpi. Normalnie bardzo interesuje się polityka, a dziś nawet nie posluchal Busha. Jutro wraca do szpitala. Ja staram się cieszyć choć tym, że jest w troche lepszej formie, niż przed dwoma tygodniami, kiedy to wlaciwie przespal caly pobytr w domu.

 

muszelka : :
maj 30 2003 constans
Komentarze: 7

U Mamy nic waściwie się nie zmienilo. Pojawila się tylko niewielka gorączka, ale podobno to się zdarza.

Przyjechal Marcin. Poszedl "spać z kurami " o 19.30 ( tak sie przyzwyczail w szpitalu).

A ja pokażę Wam dwa zdjęcia (sprzed kilku dni) mojej starszej Muszelki:

Nela na koniu podczas wycieczki z przedszkola do stadniny koni
Nela (niebiesko-żółty motylek) podczas występu na Dzień Matki
Niestety młodszej Muszelki, czyli Michalka zdjęć z tych imprez jeszcze nie dostalam.
muszelka : :
maj 30 2003 zawieszenie
Komentarze: 9

Teraz dni są dla mnie, niczym niekończące się wypatrywanie pierwszych prześwitów poranka. Z trudem wykonuję niezbędne czynności. Napięcie jest tak ogromne, że byle podmuch może sprawić, że pęknę i rozsypię w pyl. Rzeczywistość nabrala dla mnie specyficznego wyglądu, zapachu. Poruszam się, jak w malignie. Marzę o tym, by to się skończylo.

Napisze Wam tylko, że (byc może to jakiś rodzaj obrony organizmu) w przedziwny sposób po tej drugiej operacji Mamy mam przeczucie, że teraz będzie dobrze. Poprzednio nie dopuszczalam do glosu wewnętrznego przekonania, że coś jest źle.... Ale to może być tylko autosugestia, to może być obrona psychiki przed tym nieznośnym duchowym bólem... Nie wiem, nie wiem.

Boję się, co będzie, jak wybudzą Mamę. Jak zareaguje Jej organizm? Jak będzie dawal sobie radę?

A tymczasem cisza....

PS. Jesli nie wiecie czasem, co mi napisać, zostawcie chociaż uśmieszek, jakiś symbol,ze jesteście ze mną. To dla mnie bardzo ważne....

 

muszelka : :
maj 29 2003 macie mnie dość?
Komentarze: 11

Spojrzalam dziś na licznik i okazalo się, że mialam tu sporo odwiedzin, ale tylko dwie osoby zostawily ślad po sobie. Trochę mnie to zmartwilo, bo pomyślalam, że macie mnie dość. No cóż, trudno...

A ja - kontynuując swój wątek o Mamie - przed chwilą telefonowalam do szpitala. Mama dalej pozostaje w uśpieniu. Oddycha za Nią respirator, karmią ją sztucznie. Tym razem udalo mi się porozmawiać z pielęgniarką. Powiedziala, że dziś nic straszengo się nie dzialo. Mama nie gorączkuje, jest stabilna i jeszcze Ją trochę potrzymają w uśpieniu. Mówia, że stan jest cay czas poważny, ale mają nadzieję, że nie będzie dodatkowych powiklań. jednak przez telefon nie moga udzielać szczególowych infromacji. Tata, albo siostra będą musieli osobiście skontaktować się z ordynatorem.

Przynajmniej nie nastąpilo pogorszenie...

muszelka : :
maj 29 2003 czekanie
Komentarze: 2

Cisza. Ani tata, ani siostra nie telefonują, czyli nic się nie zmienia. Wieczorem, ja zatelefonuję na OIOM. Strach przed tym, co usysze, jest nie do opisania. Niepewność. Kwintesencja niepewności. Bezradność. Samo serce bezradności. Nie wiem już, ile razy wyszeptaam bagalne: "Jezu, ufam Tobie!" Ufam. Tkwię w tym bólu, jak bezbronne dziecko. Co będzie?

Mama śpi...Ale się obudzi...Będzie z nami....

 

muszelka : :