Archiwum lipiec 2003


lip 31 2003 wyprany mózg
Komentarze: 5

Już dwa miesiące non stop mam dzieci na karku. 24 h na dobę. Nie wspomnę o innych wydarzeniach w tym czasie (kto czyta, ten wie). Mam wrażenie, że dokonano na mnie dogębnego prania mózgu, co wcale nie jest przesadzone. Nie mam dla siebie ani chwilki. Caly czas "antenki" nastawione na dzieci. Stres, malo snu i tak dalej i tym podobnie. Ogólnie i obrazowo rzecz ujmując jestem "niewybuchem", który lada moment może stać się groźnym wypalem. Jak huknie, to tylko drzazgi polecą.

Jak tu się wyluzować, odpocząć, regenerować?

 

muszelka : :
lip 30 2003 dodatki
Komentarze: 7

Pododawalam dzisiaj kilka rzeczy na moim blogu.

Moje dzieciaki kazaly sobie na "na okrąglo" puszczać śmiejącego kotka i śpiewające emotikony. Jak jesteście ciekawi, co to takiego, poszukajcie sobie sami ;-)

Mnie najbardziej bawi "volare".

 

muszelka : :
lip 29 2003 pomyślę o tym jutro...
Komentarze: 7

Postanowilam nie martwić się na zapas. Po co wydlużać sobie czas stresu? A może nie będzie aż tak źle? Skupię się na teraźniejszości.

Wczoraj wieczorem mój malutki Michalek wziąl swoją klawiaturę i usiadl za mną, kiedy robilam coś przy komputerze. Stukal razem ze mną:

-  Mamusiu, ja pracuję z tobą.

- Dobrze, kochanie.

Ale już po krótkiej chwili mój wspópracownik leżal kolo swojej klawiatury i spal slodkim snem. :-) Wzruszona przenioslam go do dziecięcego pokoiku na jego lóżeczko. Potem i tak "przylunatykowal" do mnie.

A dziś kupilam wreszcie kamienny garnek (poprzedni, Marcin podczas przeprowadzki uznal za zbędny i wyrzucil) i przygotowalam ogórki. Będą malosolne. Już mi cieknie ślinka....

 

muszelka : :
lip 28 2003 holender jasny!
Komentarze: 8

Wlaśnie dowiedzialam się, że kolejnym ciosem w naszą rodzinę może być odebranie etatu Marcinowi. Podobno szykuje się jakaś redukcja i jego wakat jest poważnie zagrożony...

Przecież on natychmiast się zalamie i miesiące spędzone w szpitalu pójdą na marne...Co robić? Szlaban by to trafil!

Czy te klęski kiedyś się skończą?

 

muszelka : :
lip 27 2003 ciężki wieczór
Komentarze: 6

Wczoraj dopada mnie taka migrena, że nie chcialo mi się żyć. Doprawdy te bóle glowy stają się dla mnie  nie do zniesienia. Męczylam się do pólnocy. Potem jakoś "naćpana" różnościami przeciwbólowymi usnęlam. Niestety po kilku minutach zjawil się Michalek, który w Darlowie przyzwyczail się do spania ze mną i teraz co noc "lunatykuje" do mojego lóżka.

Dziś czuję się niczym przepuszczona przez wyżymaczkę.

 

muszelka : :