wrz 28 2003

łatwo powiedzieć


Komentarze: 8

Moje drogie Dziewczyny, Fanaberko, Popielatko...piszecie, żebym szybko z kimś pogadala. A ja niewiem, kogo macie na myśli: psychologa, przyjaciela...

Problem w tym, że ja nie mam takich możliwości. Nie mam jak zająć się sobą. Technicznie, nie mam jak.

Nie mogę się poddać, ale i nie mogę dalej funkcjonować. Potrzebna chyba jakaś Boza sprężyna, która odbije mnie znowu ku życiu. Musi się wydażyć coś dobrego, coś, co przywróci mi nadzieję.

Ja nie mam jak pójśc do psychologa...Kto zostanie z dziećmi? Ja nie wiem, jak jutro zorganizwać dzień sobie i znowu chorym dzieciom. Mojej rodziny tu nie ma. Rodzina Marcina odsunęla się od nas i trzyma się na dystans...

Ach, może jednak coś się wydarzy?

 

muszelka : :
29 września 2003, 22:41
Muszelko napisz co u Ciebie, odezwij się
29 września 2003, 20:36
W pełni zgadzam się z tym co napisała agrokarolewska,ale czasami można nie doczekać należnej sprawiedliwości.Ja na Twoim miejscu Muszelko rozejrzałabym się za jakąś rencistką ,albo emerytką w bloku co za parę złotych sprawi ,że będziesz miała ciut ciut czasu dla Siebie.W innym wypadku możesz nie dać rady,rozejrzyj się szybciutko.Skosztowałam niestety tak zwanej życiowej mądrości i dlatego tak Cię proszę.
29 września 2003, 14:47
...no widzisz kochana .... nie jestes tak calkiem sama ... przyjaciel internetowy jest rownie wazny jak ten realny ...naamah ma racje .... to moze byc kazdy komu ufasz ...
29 września 2003, 12:08
ja mówię poważnie, tylko się trzeba umówić, również z psychologiem.
agakarolewska
28 września 2003, 23:26
gadki-szmatki..ja wiem jak to jest...żadne słowa nie pomogą.. Ty potrzebujesz żeby Tobą ktoś się zajął..cały czas jesteś kobietą-tytanem...ja sama nie znam dzielniejszej od Ciebie osoby..porównując się do Ciebie..wiem że ja bym się wyłożyła już dawno temu..czuję się marna wobec Twojej siły..i jesteś przy tym słodka..ani odrobiny zgorzknienia..i tak moje słowa nic nie dadzą..chciałabym być czarodziejką..pomodlę się o to by...by ktoś zdjął z Twoich barków choć część obowiązków..by ktoś ulżył Twemu sercu-przejmując część zmartwień..wiesz co Muszelko, wiem że taką osobę jak Ty MUSI SPOTKAĆ WIELKA NAGRODA. Ja Ci do pięt nie dorastam. Inaczej nie ma sprawiedliwości na tym świecie..
28 września 2003, 23:03
Mogę posiedzieć z twoimi dziećmi, jak będę w Krakowie.
28 września 2003, 22:58
Napisałam maila, ale chyba się nie wysłał, Internet przerywa a o 23:00 całkiem mi wyłączą. Może jutro będzie lepiej... Do jutra:)
28 września 2003, 22:37
Ale to chyba niekoniecznie musi być psycholog - zwykła rozmowa z kimś bliskim czasem potrafi bardzo pomóc. Powodzenia Muszelko.

Dodaj komentarz