lip 29 2003

pomyślę o tym jutro...


Komentarze: 7

Postanowilam nie martwić się na zapas. Po co wydlużać sobie czas stresu? A może nie będzie aż tak źle? Skupię się na teraźniejszości.

Wczoraj wieczorem mój malutki Michalek wziąl swoją klawiaturę i usiadl za mną, kiedy robilam coś przy komputerze. Stukal razem ze mną:

-  Mamusiu, ja pracuję z tobą.

- Dobrze, kochanie.

Ale już po krótkiej chwili mój wspópracownik leżal kolo swojej klawiatury i spal slodkim snem. :-) Wzruszona przenioslam go do dziecięcego pokoiku na jego lóżeczko. Potem i tak "przylunatykowal" do mnie.

A dziś kupilam wreszcie kamienny garnek (poprzedni, Marcin podczas przeprowadzki uznal za zbędny i wyrzucil) i przygotowalam ogórki. Będą malosolne. Już mi cieknie ślinka....

 

muszelka : :
30 lipca 2003, 02:42
ha, ja znam taka jedna Pania, ktora potrafi zasnac na klawiaturze i bynajmniej nie jest w wieku Twoich Muszelek :) Zreszta mozesz zapytac Kizie :)
agakarolewska
30 lipca 2003, 02:09
Mniam..małosolne..a prawdziwe są oczywiście tylko w kamionkowym garnczku!
29 lipca 2003, 23:26
to ja Ci wysylam maila
29 lipca 2003, 21:27
Ogóreczki w kamiennym garnku! Super! Ja też mam taki, ale prawie o nim zapomniałam! Zrobiłam się wygodna, słoiczki, nakręteczki... :)
29 lipca 2003, 19:28
I prawidłowo Naamah :-)
29 lipca 2003, 18:50
A tytuł notki skojarzył mi się z "Przeminęło z wiatrem"... ;)
29 lipca 2003, 17:05
Można w nim, w tym garnku robić też zakwas na żurek i na barszcz. Pycha. Tak tylko mówię, pewnie wiesz.

Dodaj komentarz