lip 01 2003

smutek szczegółów


Komentarze: 10

Dotąd znałam z  literatury, filmów ten motyw, kiedy ludzie po śmierci swoich najbliższych pragną w ich pokojach pozostawić wszystko tak, jak było. Teraz rozumiem ten odruch. Jakże trudno mi poruszyć coś ustawione jeszcze ręką Mamy, jak kłuje w sercu, kiedy z zamrażarki wyjmuję wyroby nabyte jeszcze przez nią, jak drążącą ręką nabieram z pojemnika smalec robiony przez Mamę. Tych "szczegółów" jest dużo więcej. Wkońcu mieszkam teraz w Jej pokoju. Smutek przycupnał na każdym takim przedmiocie i drwi ze mnie.

W Darłowie pogoda się zepsuła. Dziś, kiedy z dziećmi byłam na cmentarzu dopadła nas ulewa. Nim wróciiśmy do domu, zmoczyło nas do suchej nitki, aż moja dawna matematyczka śmiała się, że chyba szykuję się na konkurs "miss mokrego podkoszulka". Leje do tej pory. Niedobrze, bo to również wspomaga przycupnięty w każdym kącie smutek.

 

muszelka : :
Leszek
13 października 2011, 08:17
Lubie te pokazy miss mokrego podkoszulka hehe
02 lipca 2003, 18:07
... cos w tym jest... tesknota za tymz eby bylo "jak dawniej"... zeby wszystko jakos poukladac... czas pomoze...
02 lipca 2003, 15:28
bo te krople deszczu takie podobne do łez... :(
02 lipca 2003, 00:48
Tak, czas pomaga... wciąż będzie bolało, ale już nieco mniej...
kobietaslodkogorzka
01 lipca 2003, 23:29
Ano pada... niestety :( i do soboty na pewno się tak zapowiada... oj długo nie można ruszyć rzeczy po odejściu bliskiej osoby... ja po śmierci Babci... zamieszkałam w jej pokoju... jedyne co zmieniłam to dodałam... zawieszając jej portret ślubny z dziadkiem... zasypiając zawsze na niego patrzyłam... byłam gotowa go zdjąć dopiero po 1,5 roku... ale później już mniej boli... tylko czas pomaga. Trzymaj się ciepluśko... uściski.
01 lipca 2003, 20:52
Pamiętam, jak w kilka tygodni po śmierci Mamy otworzyłam szafę i wtuliłam twarz w bluzkę, w której przywieźliśmy ją ze szpitala. Poczułam jej zapach! Teraz, po kilku latach, podcas wizyt na wsi, powtarzarzam czasem tę sztuczkę, ale bez rezultatu. Czasem otwieram jej torebkę: legitymacja, dyplom, prawo jazdy... wszystko zdobyte z takim trudem... nikomu niepotrzebne...
agakarolewska
01 lipca 2003, 20:09
ostatnio coraz dokuczliwsza staje się moja tęsknota za morzem..Wrocław jest taki brudny.zakurzony..duszno tu
agakarolewska
01 lipca 2003, 20:07
ja też zmokłam dzisiaj jak kura ... poszłyśmy z Kasią (Moja współlokatorka w nowym mieszkaniu) kupić miski, ścierki, gąbki, etc.-czyli wykupić pół sklepu żeby trochę uprzątnąc tę nasząnorkę..wróciłyśmy całe mokre..ale fajnie tak zmoknąć po tych upałach..
agakarolewska
01 lipca 2003, 20:03
kiedy zmarł mój kolega..zabrali mnie z cmentarza, bo zaczęłąm powtarzać "Co z jego rzeczami"..wciaz widziałąm drobiazgi..książki, rozrzucoone skarpetki..jakieś długopisy, listy, plakaty..wszystko..przez miesiąc nie mogłam dojść do siebie..do listy rzeczy zabronionych doszły pogrzeby...to było z cztery lata temu..teraz jestem ciut silniejsza..ale pamięatm tamte emocje..uczucia..gdy odchodzą bliskie osoby..chciałoby się ocalać każdy szczegół..uwieczniać..przedłużać trwanie złudzenia że jeszcze są..istnieją..nie odeszli.. a przecież nie odchodzą..są bliżej nas niż kiedykolwiek wcześniej-bo są duchem przy nas..
01 lipca 2003, 19:50
Rozumiem to, nie będę opowiadać dlaczego, ale rozumiem. Trzymaj się cieplutko!

Dodaj komentarz