maj 19 2005

szkoda


Komentarze: 8

Szkoda tego maja...Zimno i zimno. Mokro, prawie szaro. Szkoda.

Mam dylemat.

Otóż mój Marcin trafił do sądu za błąd popełniony jeszcze w czasie ostrego stadium choroby, o której wtedy nawet nie wiedzieliśmy. Chodzi o to, że zakończył działalność gospodarcza i jedną z firm, z którymi miał umowę powiadomił tylko mailem. A oni, po latach, jak się okazało nie przyjęli tego do wiadomości i dalej naliczali nalezność. Jakiś czas temu oddali sprawę do sądu. My, ze względu na ciągłe przeprowadzki, nic o sprawie nie wiedziliśmy, aż do wizyty komornika (i to trafiło na Marcina). Odwołaliśmy się i uzyskaliśmy nowy termin sądowy i sprawa toczy się od kilku miesięcy. Pewnie przegramy.

Ale nie o to chodzi. Mój dylemat polega na niuansach. Okazało się, że pani sędzia, która prowadzi naszą sprawę, mieszka tylko blok dalej. Wciąż na siebie "wchodzimy". Jest to miła kobieta. Bardzo łagodnie podchodzi do przesłuchiwania Marcina. I teraz ja się zastanawiam, czy mówienie jej "Dzień dobry" nie będzie przyjmowane, jako "nacisk"?

Rozpoznajemy się obie i naprawdę głupio jest przechodzić obok siebie udając, że się nie znamy. Ja zdecydowałam sie jej kłaniać i mam nadzieję, że to dobra decyzja. Mówię "Dzień dobry", jak innym sąsiadom. Będę się kłaniała nawet jeśli wyrok nie będzie po naszej myśli (a wszystko na to wskazuje).

A jak wy byście postąpili?

muszelka : :
19 maja 2005, 20:14
Nie ma co się łamac pogodą! Na weekend zapowiadają 26 stopni;D bynajmniej u nas ;D pozdro!
19 maja 2005, 18:27
Wreszcie ktoś usłyszał moje dzieeciaki! :-)
19 maja 2005, 14:47
...dokładnie tak samo! I głosy dzieci też fajne! :-)
19 maja 2005, 11:14
Maj jest okropny niestety, a tak lubię ten miesiąc...Mi się wydaje, że dobrze robisz...Pozdrawiam...:)
19 maja 2005, 11:05
Zgadzam się z przedmówcami i jestem przekonana, że pani sędzia nie potraktuje tego jako \"nacisk\".
19 maja 2005, 09:45
jestem na tak... nie mowienie dzien dobry, byloby po prostu brakiem kultury
o_t_e
19 maja 2005, 09:28
...kultura osobista, która zapewne posiadasz nie podyktuje Ci innego rozwiązania, jak tylko to, aby sie kłaniać... i ja to w pełni popieram...
kobieta zamężna
19 maja 2005, 09:09
Słusznie myślisz, czasem trzeba umieć rozdzielać sprawy od siebie. A dla sąsiadów trzeba być miłym.

Dodaj komentarz