kwi 29 2003

szpital


Komentarze: 5

Zawiozlam Marcina do szpitala...Siedzę teraz i zadręczam się myślami, jak sobie radzi. Byl taki bezbronny i tak bardzo się bal, gdy siedziliśmy na izbie przyjęć... Ale ostatnimi dniami czul się coraz gorzej, a ja obawialam się jego napadów agresji i szalu, ktore zdarzają się, kiedy przestaje sobie radzićsam ze sobą.

No? I co on teraz tam biedak robi? Tak boi się ludzi obcych, obcych miejsc. Czy jutro, gdy do niego pojadę, nie zastanę otępialego, zupelnie obcego faceta. Chyba skończę, bo od moich lez spalę komputer. Tak mi smutno! Tak bardzo mi smutno!

 

muszelka : :
30 kwietnia 2003, 00:57
:( naprawde bardzo mi przykro. mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze. 3mam kciuki za Wasza cala rodzinke
30 kwietnia 2003, 00:05
Nie płacz juz- będzie dobrze:)
kobietaslodkogorzka
29 kwietnia 2003, 22:37
Przykro mi Muszelko. Ale wierzę, że nadejdą jeszcze dni pełne ciepła i radości w serduszku. Z resztą w szpitalu jest pod opieką fachowców. Życzę dużo spokojności. Pozdrawiam.
29 kwietnia 2003, 21:45
idz spac, zapomnij na chwile, daj sobie odpoczac, gg 986397 jesli nie mozesz zasnac...
29 kwietnia 2003, 21:31
caluje Cie cieplo, trzymaj sie mocno bo Twoje dzieciatka Cie potrzebuja i On rowniez :)

Dodaj komentarz