paź 18 2003

Wielki


Komentarze: 6

Zastanawiałam się nad słowami jednego z komentarzy do poprzedniej mojej notki, w którym jest mowa o lęku przed  patrzeniem na cierpiącego Papieża oraz nad dość powszechną na świecie opinią, iż Ojciec Święty powinien już oszczędzić swojego widoku... No i uważam, że to coś nie tak. No bo dlaczego na Placu Świętego Piotra i we wszytskich innych miejscach ludzie tak licznie gromadzą się chcąc Zobaczyć Papieża? Dlaczego polacy 12 października tak bardzo cieszyli się, że pojawił się na uroczystości i pobłogosławił? Dlaczego cieszą się każdym jego słowem wypowaidanym zoraz słabiej i mniej wyraźnie?

Dlatego, że Go kochają i nie przeraża, ani nie odpycha ich obecny wygląd i cielesna słabość tego Wielkiego Człowieka. I tak sobie myślę, że spod Jezusowego krzyża też wielu uciekało, czy odwracało wzrok, aby oszczędzić sobie niemiłego widoku. Pod krzyżem wytrwali tylko Ci co kochali i patrzyli oczami serca.

Ojcice Święty nigdy nie odracał oczu od człowieka cierpiącego. Teraz on sam znalazł się na jego miejscu. Czy można odwrócić nasz wzrok i udawać, że nic się nie dzieje?

Ale rozumiem

muszelka : :
iwcia_iwon
19 października 2003, 15:27
zaangazowanie, praca, kontakt z ludźmi, tłumem który go podziwia i kocha. Myślę że nie tylko ludzie mający kontakt z Papieżem przeżywają coś mistycznego, niezwykłego i niepowtarzalnego. Do tego poczucie Misji do spełnienia, tego że jest się jedynym papieżem na świecie. Nie wierzę, żeby ktokolwiek z tego zrezygnował. Papiez tez jest tylko człowiekiem.
18 października 2003, 18:59
Ludzie chyba boją się cierpienia i... dlatego odwracają się od niego, nie chcą nań patrzeć, pomóc....
18 października 2003, 17:58
Niemniej jednak uważam, że to całe zamieszanie medialne jest nieco przesadzone. Nie to, że chciałabym urazić czyjeś uczucia... to tylko takie moje małe prywatne zdanie.
początkujący
18 października 2003, 12:49
Moje myśli i odczucia są podobne do Twoich.Komentarz w tym miejcu byłby zbyt pojemny .Dlatego moje myśli na temat Tego Wielkiego Człowieka zapisuję na swoim blogu.
agakarolewska
18 października 2003, 12:45
nie wiem co miał na myśli ten, który nie może patrzeć na schorowanego papieża...Bo mi też jest cięzko patrzeć, jak on cierpi, ..zawsze miałam łzy w gardle, gdy Go widziałam ...jest to wzruszenie nieprównywalne do niczego..On jest samą Miłością , jest taki dobry, taki miłosierny, taki wyrozumiały...Wielu ludzi tak czuję..że chciałoby sie coś robić dla Niego...jakoś pomóc..ale to przecież takie marne ludzkie myślenie...Ktoś Większy od nas się o Niego troszczy..mimo to serce mi się kraje gdy widzę jak Nasz Kochany papież jest słabiutki...Chciałabym żeby Bóg odjął mu 40 lat..Boję się o papieża..nie chcę żeby odchodził...wiem że będzie żył wiecznie, ale ja chcę i pewnie miliony chcą żeby On był tu z nami- na ziemi..wiecznie!
A.
18 października 2003, 10:36
ale ładne spadajace listki :>

Dodaj komentarz