Do Marty-Cytrynki:
Martusiu, błagam, nie załamuj się i nie poddawaj! Podobno takie rzeczy dzieją się na tym blogowisku. Co chwile komuś wcina grafikę. odśwież sobie od nowa blog i pisz od czasu do czasu. BARDZO PROSZĘ! Czuję, jak jest Ci smutno, ale nie ulegaj takim nastrojom. Po nich zawsze pojawia się tym większa radość. Sama zobaczysz.
uwielbiam takie zdjecia... az musialem Ci wyslac maila :) mam nadzieje ze Ci sie spodoba i nie bedziesz krzyczec ze taki duuzy zalacznik :) a moj system narazie psuje sie z normalna czestotliwoscia wiec wszystko jest ok :) pozdrawiam.
Piękne..Właściwie Droga Muszelko, przyszłam się tylko pożegnać..A więc może do zobaczenia a może papa...:o*Byłaś moją ukochaną osobą na blogach!Pamiętaj!Zawsze podnosiłaś na duchu!:o*Jesteś naprawdę wspaniałą, ciepłą, szczerą i ciekawą osobą..Powodzenia z dzieciakami(ucałuj je ode mmnie oraz z mężem).Mam nadzieję,że w twoim życiu będą już same słoneczne chwilki i sam uśmiech na twarzy, którymm będziesz dzielić się z innymi blogowymi znajomymi..Pozdrawaim jeszcze raz gorąco:o*
Marta.
Dodaj komentarz