czekanie
Komentarze: 2
Cisza. Ani tata, ani siostra nie telefonują, czyli nic się nie zmienia. Wieczorem, ja zatelefonuję na OIOM. Strach przed tym, co usysze, jest nie do opisania. Niepewność. Kwintesencja niepewności. Bezradność. Samo serce bezradności. Nie wiem już, ile razy wyszeptaam bagalne: "Jezu, ufam Tobie!" Ufam. Tkwię w tym bólu, jak bezbronne dziecko. Co będzie?
Mama śpi...Ale się obudzi...Będzie z nami....
Dodaj komentarz