deszcz, sąsiedzi i winne krzewy
Komentarze: 2
Pada...Zieleni się...Pachnie...
Maj ma być w tym roku mokry, z czego cieszą się rolnicy. Sąsiad zasadził pod naszym balkonem jeszcze jeden krzew winny. Jakąś wcześniejsza odmianę, a przy okazji skopał sporą część (nieskopanej przez nikogo) ziemi.
- Niech pani sobie posadzi jeszcze jakieś kawiaty! - powiedział.
- Dziękuję! To naprawde bardzo miłe z pana strony! - byłam bardzo uradowana, gdyż większość sąsiadów z klatki to jakieś gburowate typy. Na nasze powitania i uśmiechy, odpowiadają milczeniem, albo dziwnymi minami. Przypomnę, że mieszkamy w tym, bloku od niedawna.
I tak trzeba będzie jeszcze kupić nasiona kwiatów, albo sadzonki i wykorzystać taki miły gest sąsiedzki.
- To dla wspólnej korzyści - odpowidział ów sąsiad, kiedy wciąż mu dziękowałam.
- No tak. Wszystkim będzie przyjemniej pod oknami.
Pada...Rośliny się kąpią i rosną...Pada...Wiosna w pełni...
Tęsknię za Rodzicami...Niedługo miną dwa lata od odejścia Mamy. Kilka dni temu zobaczyłam kobietę, która miała bardzo podobną sylwetkę i ruchy do mojej Mamy. Ta fizyczność, to wspomnienie wywołało tak silny skurcz serca, taki bolesny skurcz!
Dodaj komentarz