lut 06 2004

gadamy i gadamy


Komentarze: 3

Z Lilką. I nagadać się nie możemy. To cudowne.

A ja dziś nałaziłam się po urzędach i przychodniach, aby załatwić ów dodatek mieszkaniowy. Załatwiłam. I cały czas jestem wkuta, że mogliśmy go mieć od roku (od takiego ciężkiego dla nas roku).

Dzieci już razem chorują. Dom wywrócony do góry nogami, a do pokoiku dzieci nie da się wejść.I chyba dizś już nikt tam nie wejdzie, bo śpią z nami. Na sprzątanie mają pewna wymówkę: "Jesteśmy chorzy!" Musze się powoli przyuczać do tego, że coraz lepiej umieją zadbac o swój interes. Ech!

 

muszelka : :
07 lutego 2004, 10:37
dzieci sie wycwanily :) ale to wsumie fajne :) ciesze sie razem z Toba z kontaktow z Lilka!
06 lutego 2004, 20:17
Scghfu ghtfu, rjiuiftydt bhtyyrf77 ....co w wolnym tłumaczeniu znaczy: nie ma co zasłaniać się chorobą, pomóżcie Mamie...
06 lutego 2004, 20:06
Dobrze jest mieć cierpliwość do urzędasów. Ja to traktuję hobbystycznie....i czasem udaje się coś wskórać:)))

Dodaj komentarz