łatwo powiedzieć
Komentarze: 8
Moje drogie Dziewczyny, Fanaberko, Popielatko...piszecie, żebym szybko z kimś pogadala. A ja niewiem, kogo macie na myśli: psychologa, przyjaciela...
Problem w tym, że ja nie mam takich możliwości. Nie mam jak zająć się sobą. Technicznie, nie mam jak.
Nie mogę się poddać, ale i nie mogę dalej funkcjonować. Potrzebna chyba jakaś Boza sprężyna, która odbije mnie znowu ku życiu. Musi się wydażyć coś dobrego, coś, co przywróci mi nadzieję.
Ja nie mam jak pójśc do psychologa...Kto zostanie z dziećmi? Ja nie wiem, jak jutro zorganizwać dzień sobie i znowu chorym dzieciom. Mojej rodziny tu nie ma. Rodzina Marcina odsunęla się od nas i trzyma się na dystans...
Ach, może jednak coś się wydarzy?
Dodaj komentarz