małe kroczki
Komentarze: 4
Wczoraj wieczorem - jak zwykle zresztą - telefonowalam na OIOM do lekarzy, by dowiedzieć się o Mamę. Dyżurny lekarz powiedzial, że malutkimi kroczkami idzie ku lepszemu. Wciąż jest slabiutka i ma problemy z sercem i plucami, ale kiedy zagoją się rany ooperacyjna i zacznie lepiej funkcjonowac uklad trwienny, powinno się wszystko ustabilizować. o, czy operacja przyniosla pożądane efekty będzie ostatecznie widać za trzy dni.
Czyli kolejne trzy dni niepewności, ale dobrze, że to serce zaczyna lepiej pracować.
A ja dziś do poludnia nie moglam wejść do Sieci. Znowu jakieś problemy z lączem stalym. Poszlam do firmy, opisalam, co się dzieje i facet stwierdzil, że padly sterowniki. Poweidzial, co mam zrobić samodzielnie, a jeśli mi nie wyjdzie przyjedzie osobiście. Mily, nieprawdaż?
Ale wykonalam jego instrukcje prawie w 100%, gdyż - jak się okazalo - nie musialam odinstalowywać pozostalości po sterownikach, bo nie bylo co. Zainstalowalam, zresetowalam, odpalilam komputer i wszystko dziala.
Mam tylko pytanie, jak sterowniki mogly się same odinstalować? Czy ktoś z Was ma jakieś wytlumaczenie? Tylko proszę nie straszyć mnie wirusem!
Dodaj komentarz