wrz 27 2003

nie do nazwania


Komentarze: 3

Mam, no mam kryzys...Nie umiem nawet go opisać, nazwać. Nie piszę, bo to nudne nawet dla mnie samej. Taki stan nieokreślony. Taka nieznośna galaretowatość istnienia. Myślę, że kiedyś wrócę do spoistego bytu. NIe umiem jednak powiedzieć, kiedy. Oby jak najszybciej.

 

muszelka : :
28 września 2003, 21:56
Odbierz pocztę, Popielatka pisze Ci maila
28 września 2003, 21:09
Zgadzam się z Fanaberką,trzeba szukać pomocy i to nie zwlekając.
28 września 2003, 20:42
Jeśli jest tak, jak to opisujesz, to prawdopodobnie potrzebujesz pomocy kogoś z zewnątrz... Nienawidzę udzielania rad, ale może miałabyś do kogo zadzwonić...

Dodaj komentarz