wrz 01 2003

sama w domu


Komentarze: 8

Tak dawno nie bylam zupelnie sama, że prawie nie wiem, jak się zachować ;-) Co za cisza! Co za spokój! Jaka wolność! Choć przez kilka godzin...

Miś byl trochę niespokojny, że starsza nieco Nela przechodzi do średniaków, a on zostaje u maluszków. Jednak są ze sobą związani, niczym bliźniaki, bo Nela pobiegla za bratem do jego grupy pod pretekstem, że chce pomagać.

A ja wzruszylam się, że moja pierworodna idzie już do średniaków. Nawet lzy zakręcily sie w oczach i jakaś gula zatkaa mi gardlo. Czy tak będzie przy kazdym przejściu do bnastępnego poziomu?

I wiecie, ja jakoś nie chcę, aby dzieciaki wyrastaly ze swojego dzieciństwa...To taki cudowny czas w życiu czlowieka...

 

muszelka : :
nitka
02 września 2003, 01:38
nie mam jeszcze dzieciątek... ale z chęcią sama wróciłabym do tych szkolnych, szczęśliwych i beztroskich lat...
01 września 2003, 20:10
Pamiętam zaróżowioną z podniecenia Panią Przedszkolankę ,która pokazała mi odrysowaną łapkę mojego dziecka z podpisem "ręka szczęścia" i nie rozumiała dlaczego nie cieszę się jakoś tak bardziej niż zwykle. Dopiero w domu domyśliłam się, że dla pięciolatka do duże osiągnięcie jak umie napisać takie słowa. Muszę Kasi o tym przypomieć i jeszcze jej powiem,że lubiła pić mleko......tak często ma ostatnio modnego "doła"
01 września 2003, 11:19
nom bez problemow.....tez zazdroszcze dzieciom
hauser
01 września 2003, 10:42
dla mnie najbardziej bolesne było gdy Młody powiedział że nie pójdzie ze mną po ulicy "za rękę"
01 września 2003, 09:53
Jeszcze słówko. To wruszenie przy przechodzeniu do następnego poziomu było zawsze i była też radość, czasem może bezpodstawna (pozornie), jak np. wtedy kiedy na zakończenie 2-giej klasy liceum nie dostał świadectwa, bo miał poprawkę we wrześniu. I tak byłam z niego dumna (?). Tak dumna, bo doroślał.
01 września 2003, 09:45
Tak, tak już będzie, ale dlaczego "niestety", martyniu? Ja się bardzo cieszę, że Junior jest już prawie seniorem. Właściwie dopiero teraz w pełni doceniam uroki macierzyństwa. Co do ostatniego zdania - polemizowałabym. Chyba nigdy nie byłam dzieckiem.
01 września 2003, 09:25
... tak już będzie niestety ..... każdy etap dziecka to wzruszenie matki ...
01 września 2003, 08:50
No co ty? Chciałabyś być całe życie w przedszkolu? Leżakowanie, zupki, głupkowate zajęcia... haha

Dodaj komentarz