wrz 14 2003

schizofrenia


Komentarze: 12

Jestem ciekawa, kiedy ludzie dojrzeją do ludzkiego traktowania cierpiących na schizofrenię? Ja tak się boję na przyklad o przyszlość Muszelek. Boję się, aby nie byly wytykane palcami, aby inni od nich nie stronili, bo mają ojca-schizola. Boję się, aby ine mialy kompleksów, nie czuly się gorsze. Czy nim podrosną, spoleczeństwo dojrzeje? mam taką nadzieję...

 

muszelka : :
początkujący
15 września 2003, 19:59
Znam dzieci wielu schizofreników i nie odziedziczyły ,tej choroby. Wręcz odwrotnie przejawiały wyjątkowe zdolności,a niektóre odznaczają się urodą i wdziękiem.Byłem niedawno na weselu córki schizofrenika.Podziwiałem Ją i jej siostrę .Wszystkie z wyższym wykształceniem ,piękne, miłe, lubiane i doceniane przez licznych znajomych.
15 września 2003, 10:53
Musisz im dać siłę żeby bez względu na to jacy jesteśmy, wszyscy, były odporne i świadome własnej wartości i wartości swojej rodziny.
14 września 2003, 23:12
niech ci dobrze juz tylko bedzie
14 września 2003, 22:22
Dokładnie - trzeba mieć nadzieję...
14 września 2003, 19:13
Już w piątek, przed wyjazdem widziałam informację o tym dniu i myślałam o Tobie, także w sobotę, chodząc po lesie, rozmyślałam o Was... To wszystko, co w tej chwili mogę...
14 września 2003, 18:32
...domyślam się, że piszesz to w związku z tym, że dzisiaj przypada Ogólnopolski Dzień Solidarności z Osobami Chorymi na Schizofrenię..... trzeba mieć nadzieję Muszelko .....
14 września 2003, 17:50
Ach, Popielatko, ja trzymam rekę na pulsie. Jeszcze się nie nie dzieje strasznego.
14 września 2003, 17:44
Bez względu na rodzaj przewlekłej choroby może ona mieć negatywny wpływ na całą rodzinę.Jak siebie i dzieci bronić przed tym oddziaływaniem musisz się zacząć uczyć już teraz.Nie znam się na tym co to ma być psycholog,grupy wsparcia, ale już chyba czas o tym pomyśleć.
agakarolewska
14 września 2003, 17:41
chciałabym moć jeszcze za młodych lat nacieszyć sięwolnościa..wyjść z ukochaną na spacer i trzyamć się za ręcę bez wrogich spojrzeń..i żeby o chorobie mojej mamy nie mowiło się szeptem..
agakarolewska
14 września 2003, 17:40
ja też mam nadzieję że dojrzeje... zanim stuknie mi 80-tka..że dojrzeje do tego by życzliwie i z szacunkiem odnosić się do każdej inności..
henia
14 września 2003, 17:33
Juz jest lepiej, przeciez sama wiesz... Jak muszelki beda duze spoleczenstwo jeszcze bardziej dojrzeje. Strasznie sie splakalam czytajac Twoj pamietnik (od poczatku). Moj ukochany (chyba juz byly...) ma nerwice lekowa. To nieporownywalne, ale daje mi namiastke tego, jak bardzo Tobie jest ciezko. Trzymaj sie. Bedzie dobrze. Skonczy sie Twoj limit smutku i bedzie juz tylko radosc.
14 września 2003, 17:09
Ludzie czasem sa niecolerancyjni bo tak naprawde nic nie wiedza o danym problemie czy chorobie. Zyja w mitach, ale na szczescie to sie zmienia. Kiedys przeciez ludzie stronili od chorych na downa a teraz tworzy sie klasy integracyjne i wszycy zyja razem. Napewno bedzie tak i w tym, i w wielu innych przypadkach. Ja w to wierze.

Dodaj komentarz