Najpierw dopadła mnie angina. Nie poszłam do lekarza po kolejny antybiotyk. Dziś rano już nie mogłam rozruszać marządów mowy: krtań, struny głosowe "posklejały się", zastrajkowały. Koło dopiero południa wydobyłam z siebie normalne dźwięki, ale teraz, wieczorem, znowu chrypię i milknę. A jutro mam spotkanie ze starą kumpelą. Nie widziałyśmy się kilka lat. Czy przemówię? ;-)
Dodaj komentarz