tort "Niebo w dębie!"
Komentarze: 6
Urodzinowy tort dla Neli wyszedł odjazdowo. Michałek określa to jako "Niebo w dębie", więc pewnie nadam tej wersji taką nazwę. Kobieto Zamężna zaraz Ci podeślę przepis.
Ale ja nie o tym chciałam napisać.
Znalazłam Ją! Nareszcie! Po tylu latach...Moją Przyjaciółkę z dzieciństwa. Rozstałyśmy się po maturze ('83). Potem do siebie pisywałyśmy, ale Lilka studiowała w Szczecinie, a ja w Krakowie. nagle cos się w jej życiu zakotlowało i zniknęła mi z pola widzenia i z mojego zasięgu. Podbono bywała w Darłwoie, ale przeciez mnie tam nie było. Straciłyśmy kontakt.
A ja tak tęskniłam za nią. Szukałam. Nawet starciłam ulubione jej zdjecie, bo podałam komuś do Szczecina, żeby mi ją pomógł odnaleźć. No i teraz uparcie przeczesywałam Internet. Od kilku lat. I dziś! Dziś natknęła m się na chłopaka, który mógł być jej synem. Odezwałam się do niego...i bingo! Mam ją. Mieszka w Niemczech. Jest! Jest! Jak ja się cieszę! Po 21 latach...Moja kochana Lilka!
ZNALAZŁAM LILKĘ!
Ten krem z mleka w puszce jest pyszny, moja mama też robi coś takiego... nie dziwię sie, ze to "niebo w dębie" :) I co ważniejsze - wszystkiego najlepszego dla Neli!
Dodaj komentarz