sie 26 2003

wola


Komentarze: 6

Kiedyś, drzewiej, bylam taką stanowcza osóbką. Kiedy sobie coś narzuciam, realizowalam dokladnie: nauka, to nauka, egzaminy, to egzaminy, schudnąć, to schudnąć, itp. itd.

Dzisiaj, jak tylko sobie pomyślę o jakims projekcie, natychmiast narzuca mi się coś przeciwnego. Nic nie mogę sobie postanowić, bo od razu rozsypuję się. I jak to możlwie, żeby tak się zmienić? Na czym to polega?

A teraz do Popielatki: Dlaczego zaożylaś bloga i nic nie piszesz na nim? :-)))

 

muszelka : :
kobietaslodkogorzka
27 sierpnia 2003, 19:42
:) czytam... ale zagłębię się w lekturę dopiero w weekend :( pozdrawiam serdecznie!
26 sierpnia 2003, 22:04
Popielatko, ale ja nie mam jak do Ciebie gadać :-(
26 sierpnia 2003, 21:46
Za dużo od siebie wymagasz, pomaleeeńńńku A ja zacznę pisać Muszelko jak sobie przypomnę trochę ładnych słów itp itd itp ... Dzięki Tobie zwiedziłam strony p.Jandy i p.Umer i wydam parę groszy na kasetę p.Osieckiej. Suchałam jej opowieści parę lat temu,teraz będę je miała na wyciągnięcie ręki.
26 sierpnia 2003, 20:37
Stan przejściowy? Do czego? Aaa, do totalnego braku postanowień!
26 sierpnia 2003, 20:00
może to stan przejściowy?
26 sierpnia 2003, 19:14
nie wiem na czym to polega, ale mam tak samo...

Dodaj komentarz