Archiwum 26 czerwca 2003


cze 26 2003 co jeszcze?
Komentarze: 10

Nie wiem, czy mnie nie porzucicie, kiedy napiszę, że to - niestety - nie koniec nieszczęść, które na mnie spadają?

Oto bowiem mój Tata od smierci Mamy bardzo źle się czuje. Twierdzi, że coraz gorzej...

A mój Marcin telefonował dziś, kiedy byłam na cmentarzu, i tragicznym głosem mówił, że już nie wytrzyma, że wczoraj chciał uciec ze szpitala, że nie wie, co dalej będzie...

Czy to jakieś fatum? Jakaś klątwa? Dlaczego tyle cierpienia na jedną osobę i w jednym czasie?

Myślę, że kiedy skończy się dla mnie ten maraton nieszczęść, będę tytanem i nic mnie juz nigdy nie złamie.

 

muszelka : :