Archiwum 25 lipca 2003


lip 25 2003 ale wycieczka!
Komentarze: 9

Wczoraj Marcin przyjechal na cotygodniową przepustkę ze szpitala. Na szczęście czuje się coraz lepiej i jest szansa, że jeszcze z miesiąc i go wypiszą.

Zawsze opowiada mi o różnych wycieczkach, jakie mają w ramach "aktywowania" ich do normalnego życia. W minionym tygodniu byli na naszym krakowskim Kazimierzu. Jedną z "atrakcji" bylo zaliczenie PUB-u i wypiecie, bądź zjedzenie czegoś na częściowy koszt szpitala. Ale to jeszcze nie jest śmieszne... W pewnym momencie terapeutka, która z nimi byla wyjawnila barmance, że ta "wycieczka" jest ze Szpitala Babińskiego... I pani podobno zbladla... Dobrze, że nie trzymala w tej chwili niczego w rękach, bo pewnie z wrażenia by potlukla. A "wycieczka" byla już zaopatrzona we wszystko, co zamówila.

Wyobrazilam sobie mine tej pani i jej panikę... bardzo mnie to rozbawilo. Ludzie myślą schematycznie: jak ktoś jest "z Kobierzyna", jak się u nas w skrócie okresla, to jest wariatem.

Z drugiej strony jest to smutne, ale co na to poradzić? Nawet fakt, że oni byli z oddzilu otwartego, rehabilitacyjnego, nie mialo dla tej pani znaczenia. Byli przeciez "z Kobierzyna".

muszelka : :