Archiwum 11 stycznia 2004


sty 11 2004 ślub, a nie wesele
Komentarze: 3

Wczoraj byłam na ślubie, nie na weselu. Po pierwsze wciąż czuję się w żałobie o Mamie, po drugie byłam z Nelą, a po trzecie nie miałabym siły na całonocne szaleństwa.

A ślub był skromny, Panna Młoda nie dość, że mądra i dobra, to naprawdę piekna dziewczyna. Chłopak ma niezwykłe szczęście i mam nadzieję, że to docenia. Całym sercem życzę im, aby byli udanym i szczęśliwym małżeństwem!

Ja natomiast, kiedy siadam do oglądania czegoś w TV, odruchowo szukam robótki. Dlatego na tapetę wróciła firanka, której zmiennikiem będzie sweter na drutach. Fajne jest poczucie, że siedząc prze ekranem nie do końca traci się czas. A jak szybko przybywa robótki, fiu, fiu!

 

muszelka : :