Archiwum 10 maja 2004


maj 10 2004 wakacje po śmierci Mamy
Komentarze: 4

Pierwszy raz przyjdzie mi płacić za dach nad głową podczas pobytu w Darłowie. Smutno mi, ale nie z powodu pieniędzy, raczej z tego, że nie będę czułą się już u siebie. Zawsze jechałam tam, jak do domu. Tak tez o tym mówiłam i tak myślałam. A teraz jadę na wakacje, tylko na wakacje. Co zrobić?

Brat z żoną wprowadzili się do Taty, a tam są tylko dwa małe pokoje. Nasz czwórka nie ma szans. Jak żyła Mama, rodzice dawali nam do dyspozycji większy pokój i było nieźle.

Obliczyliśmy więc nasze możliwości i wyszło, że wystarczy nam zaledwie na trzy tygodnie. Jednak dobre i to. Wielu moich znajomych z blokowiska, nie stać nawet i na to.

Po tej decyzji, wyjazdu i zarzerwowaniu miejsc, mieliśmy z dziećmi poważną rozmowę na temat oszczędzania na ów wyjazd. Nie wiem, czy dobrze to zrozumiały, ale podjęły pałeczkę i deklarowały rezygnację ze słodyczy i innych atrakcji na czas do końca czerwca. Zobaczymy, jak im pójdzie w rzeczywistości, bo nie ma dnia, by obyło się bez:

- Ja chcę loda, a ja lizaka, ja chcę autko, a ja zegarek! itp. itd.

Tak...A mnie nie opuszcza smutek...To już prawie rok od śmierci Mamy.

 

 

muszelka : :
maj 10 2004 zimno, brrr!
Komentarze: 5

Mój ukochany maj w tym roku taki zimny, wietrzny. Rano musiałam użyć całej swojej woli, aby ma dźwięki z radia (z opcją budzenia) wysunąć się spod cieplutkiej kołdry, a potem jeszcze powstrzymać się przed obudzeniem Marcina i wysłaniem go z dziećmi do przedszkola.

Zmarzłam. Przewiało mnie i właściwie dygoczę się do tej pory. Trzeba będzie się napić goracej kawy raz jeszcze, a może wreszcie coś zjeść? Tylko ostatnio słyszałam, że jeść na pusty żołądek, to niezdrowo!

To zjeść, czy nie zjeść?

 

muszelka : :