Archiwum 11 maja 2004


maj 11 2004 to mnie osłabia
Komentarze: 6

Nie wiem, jak inni ludzie, ale na mnie brak czyjejkolwiek troski o mnie, choćby nikłego jej przejawu, działa okropnie. A tak - niestety - jest od prawie roku, bo już tyle nie ma Mamy.

Kiedys Marcin nie pozwoliłby, żeby wiatr mnie przewiał, a deszcz przemoczył, a dziś, kiedy w burzy szliśmy po dzieci, niespodziewanie podzielił się swoim parasolem...Ale tylko dlatego, aby uchronić przed przemoczeniem aparat... :-(((

Bardzo mi było smutno, bardzo. To taki obrazek mojej sytuacji.

Dlatego doceniajcie oznaki troskliwości, czułości. One są niczym balsam dla naszej psychiki. Bez nicz coś w człowieku więdnie, usycha, a na puste miejsce zakrada się smutek.

I z drugiej strony: sami dawajcie bliskim odczuć, że wam na nich zależy. To nic ne kosztuje, a jest takie istotne.

No i pomoralizowałam trochę, ale to tylko w wyniku refleksji nad własnym losem.

Poniżej zobaczcie dzisiejszy grad. Spory, prawda? Jak groch. A jak dudnił cudownie o blaszane dach i parapety! Ach!

 

muszelka : :