Komentarze: 5
Moja Nelcia lubi wymuszać swoje racje płaczem. Płacze bardzo często, co staje się nie do wytrzymania. Dziś natomiast ja zaczełam "lamentować", kiedy Nelcia kolejny raz buczała na całe mieszkanie. Ona w bek, ja w jeszcze większy, ale dokładnie w jej tonacji, co natychmiast wyczuła i natychmiast...zaczęła pękać...ze śmiechu. Mam nadzieję, że uchwyciła choć trochę śmieszność tych swoich wybuchów...
I tak klina klinem...Może to coś da?