Komentarze: 12
Wczoraj zasiedzialam się dlugo w noc. Rano dyżur przy dzieciach mial pelnić Marcin, ale on po lekach tez jest bardzo śpiący. Dal im jeść, pić i wrócil do lóżka. Kiedy ja w końcu silą woli podnioslam sie, widok dziecięcego pokju mnie powalil! Wszystko, wszystko, co znajdowalo się w pomieszczeniu zostalo zwalone na podloge, niczym ogromna barykada: pościel, klocki, ksiązki, lalki, pluszaki, puzzle i nie wiem, co jeszcze. Ręce mi opadly...