Dorośli ludzie i takie wygłupy! -----------> Jeszcze raz znajdę w komentarzach małpę, to ujawnię, kto się za nią kryje! W każdym bądź razie za tą małpą z wczorajszych kometarzy.
Ileż można znosić to chamstwo?
Nie podoba się komuś moja osoba, mój blog, nie musi tu zaglądać. A skoro go reka świerzbi do klikania na mój adres, to niech chociaż nie zasmieca mi komentarzy!
Przepraszam za ten prolog, ale już mnie to strasznie irytuje. Miałam prawie dwa miesiące spokoju i znowu się zaczyna. jesli ktos dostaje jakies anonimy, to przeciez są sposoby, żeby to sprawdzić. I proszę mnie w to nie mieszać!
Dobra, czy niedobra Muszelka jeszcze raz mówi: basta! koniec! sio!
A teraz wracam do moich baranów, czyli mojego realu. Wciąż boli mnie kręgosłup i nie mogę znaleźć sobie optymalnej pozycji. Marcin przesypia całą dobę. Dzieci broją.
Ptaki szaleją. Ludzie okna myją.
Umarł mąż Terakowskiej (ona miesiąc temu). Rok temu na spotkaniu z nią i rozmowie nic nie było widac, żeby coś jej dolegało. Podsunęłam jej na koniec książkę i napisała mi, abym nie marnowała talentu. Nie zazdroszczę ich córkom. W tak krótkim czasie straciły oboje rodziców. No i takie "przyciąganie się" małżonków po smierci jednego, czyz nie jest dowodem na istnienie tamtego świata?
W Darłowie zaraz po śmierci Mamy umarła jakaś pani. Jej maż odszedł dwa dni po niej. Znajomi twierdzili, że byli ze sobą bardzo związani. takich przykładów jest dużo.
A ja tęsknię za Mamą. Zaczynam do Niej mówić, co do tej pory było nie do pomyślenia. Czy to znak, że zaczynam się zgadzać na to, że odeszła?