Komentarze: 1
Włączyłam TVN24, akurat, jak Kieres ogłaszał "wyrok". I ścięło mnie. Od wielu lat znam dobrze dominikanów. Całe lata studenckie i postudenckie jestem z nimi związana. Obecnego prowincjała znałam jeszcze jako studenta seminarium. Jak dziś pamiętam "Beczkę" w czasach komuny oraz spotkania opozycji w krakowskich dominikańskich zakamarkach. Pamiętam tych wszystkich wspaniałych ojców, którzy nie bali się komunistów i studentom, a także innym Moczulskim i Rokitom dodawali wiary.
A tu taki grom!
Siedzę i uspokajam w sobie odpaloną adrenalinę. Może to ktoś spisywał, co o. Hejmo "chlapał"? Może to jakaś zemsta, za tamte lata dominikańskiej działalności? Dlaczego nie powiadomiono "ofiary" wczesniej, aby się przygotował, wypowiedział, ustosunkował, bronil? Dlaczego tak brutalnie? Adrenalina faluje. Pytania się mnożą. Poczekam, posłucham, co powie sam o. Hejmo.