Komentarze: 2
Coraz wyraźniejsze symptomy nasilenia choroby u Marcina powodują we mnie uczucie wręcz panicznego lęku. Cały miniony koszmar wraca w ułamku sekundy, w grymasie twarzy, w szklanym, uciekającym spojrzeniu.
Samotność, trwoga, bezradność czają się w cieniu codziennych problemów i każdy z nich może wywołać uśpione upiory.
Niech mi ktoś pomoże! Niech odsunie ode mnie ten powracający koszmar!
Ja już nie chcę! Nie mam siły!