Archiwum czerwiec 2003, strona 2


cze 18 2003 jutro zaczyna się tu sezon...
Komentarze: 9

Tak, dokładnie, jutro w Darłowie będzie znowu pełno ludzi! Dawno nie było mnie na inauguracji sezonu. Wszyscy czekają w napięciu: bary, kwatery, pola namiotowe, handel, wszyscy.

Cieszę się, że będziecie uchwytni podczas wakacji! :-)

A u mnie wciąż smutno, smutno. Dzisiaj spłakałam się koszmarnie. Mama jest taka umęczona, taka obolała, i słabiutka i nie mogę Jej pomóc. Rany po opercji się goja, ale nerki odmawiają posłuszeństwa. Co to będzie? Co będzie? Tyle wytrzymała i co, na darmo?

Nie umiem opisać swojego smutku...Już kiedyś to przerabiałam...

 

muszelka : :
cze 17 2003 wakacje
Komentarze: 11

A Wy będziecie tu pisać w wakacje? jak to sobie planujecie?

 

U mojej Mamy kryzys psychiczny i fizyczny. :-(

 

muszelka : :
cze 16 2003 biedne moje Muszelki
Komentarze: 5

No niestety z moimi Muszelkami nie ma kto wyjść. Siostrze skończył się urlop i wróciła do Krakowa, tata ledwo sam chodzi, bo bolą go "korzonki", a ja dopiero dziś po południu jako tako funkcjonuję. Muszelki cały dzień spędziły w domu...:-(

Mama z osłabienia popadła w anemię. Ach, jejku, kiedy Jej sie wreszcie polepszy na tyle, żeby wyszła z tego OIOM-u. Jest tam już 26 dobę. Ileż można? Jest wykończona i fizycznie i psychicznie. O jejku, jejku!

 

 

muszelka : :
cze 15 2003 lekki optymizm
Komentarze: 8

Wygląda na to, że Mamy rany zaczęły się nareszcie goić. Dziś już piąty dzień po ostatniej operacji i nic strasznego się nie dzieje. Sam lekarz mówi, że możemy sobie pozwolić na lekki optymizm.

Za to mnie dopadła okropna angina i musze sięgnąć po antybiotyk. No cóż jestem naprawe wyeksplatowana i bardzo zmęczona, więc podatna na infekcje. Szkoda mi Muszelek, bo nie mam siły wybrać się z nimi na plażę. Ale mamy jeszcze dużo czasu. Zostanę w Darłowie przynajmniej na lipiec. Zdażymy się nacieszyć morzem, kapielami, piaskiem.

Pozdrawiam Was wszystkich! :-)

 

muszelka : :
cze 13 2003 wpisy
Komentarze: 9

Niech moi wirtualni znajomi nie mają mi za złe, że nie wpisuję komentarzy, ale teraz mogę łączyć się tylko przez modem i taty i wolę nie nadużywać tego łącza. Dajcie mi znać, czy się nie gniewacie.

A ja dziś znowu byłam u Mamy. Jest minimalna poprawa ogólna, ale ona ma wszystkiego dość pod względem psychicznym. Była dziś w bardzo kiepskiej formie. Strasznie umęczona, strasznie.

Mnie natomiast mylą się dni tygodnia. Miałam bowiem na dziś przesłać do redakcji poprawiony (pamiętacie?) artykuł, ale wydawało mi się, że to dopiero czwartek. Ciekawe, co będzie, jesli tekst dojdzie dopiero na poniedziałek. Uff! Zmczenie daje o sobie znać.

I tak to u mnie jest.

 

muszelka : :