Archiwum czerwiec 2003, strona 4


cze 04 2003 kręci mi się
Komentarze: 9

Slabnę, psychicznie i fizycznie. Dziś do poludnia mialam taką karuzelę w glowie, że nawet leżąc caly pokój wirowal mi przed oczami. Ale co zrobić? Muszę jakoś ciągnąć ten "wózek".

W poludnie pan z firmy kurierskiej przywiózl mi autorskie egzemplarze mojej książki. I wiecie co? Nazwisko na nich jest napisane poprawnie! A redaktorka pisala, że już nic się nie da zrobić.

Od razu zapakowalam jedną z książek (z wcześniej wypisaną dedykacją) i poslalam Rodzicom. Chcialam Im darować pierwszy egzemplarz.

Dostalam też od znajomej (która nie wie o chorobach moich nabliższych) kilka śmiesznych fotek, więc pomyślalam, że Wy też możecie się z nich pośmiać. Jedną z nich znajdziecie notkę wcześniej, a drugą tutaj:

KOLEDZY WĘDKARZA?
muszelka : :
cze 04 2003 stadko
Komentarze: 2

Stadko na drodze :-)

muszelka : :
cze 03 2003 dziś stchórzyłam
Komentarze: 9

Tak, jak codziennie telefonowalam do Mamy na OIOM, tak dziś nie mam odwagi...Bardzo, bardzo boję się...

W dodatku bylam dziś na pogrzebie teściowej wujka męża. Zachorowala w tym samym czasie, co moja Mama i też leżala na OIOM-ie. No, niestety, nie uratowali jej. Poszlam na ten pogrzeb, a tam cala rodzinka męża. Nawet moja teściowa, która od dawna nie chadza do kościola. Stalam sobie z boku. Oni nie uznają mnie za rodzinę, a Basia (córka zmarlej) byla...ach, wiadomo... zalamana. Na szczęście jakoś przeżylam. Dzieci byly jeszcze w przedszkolu.

Teraz telefonowala do mnie moja kuzynka z Wroclawia. Też próbowala mnie jakoś podtrzymać na duchu. A ja popadam w jakiś rodzaj odrętwienia. I przypomina mi się fragment z Milosza:

"Jest taka ludzkiego cierpienia granica,

za którą się usmiech pogodny zaczyna."

 

Co prawda do uśmiechu jeszcze mi daleko, ale mam wrażenie, że juz więcej cierpienia nie udźwignę.

 

muszelka : :
cze 03 2003 trzecia operacja
Komentarze: 5

Jak w temacie: Mama przeszla trzecią pod rząd operację. okazalo się, że podczas Jej sztucznego snu, pluca i serce - owszem - odpoczywaly, ale rany pooperacyjne się nie goily. Dziś mają Ja budzić.... Ja już nie mam sil... Naprawdę...

Niech ją obudzą i niech wreszcie będzie lepiej!

A upierdliwy naczelny niech sobie sam napisze artykul! Zrzuca "laskawie" na mnie tematy, których nikt nie chcial wziąć, a kiedy ja coś z nich wyluskam, czepia się bez uzasadnienia. mam go gdzieś.

 

muszelka : :
cze 02 2003 precz z naczelnymi
Komentarze: 4

Dobil mnie dziś mail od naczelnego, pretensjonalnego gówniarza o wygórowanym mniemaniu o sobie. Czepia się w moimartykule takich nieistotnych rzeczy, że nie wiadomo, czy się śmiać, czy plakać, a poza tym zwraca się takim tonem, iż mnie - pokojowo nastawionej do ludzi Muszelce - ręce same szukają jakiegoś harapa. No beznadziejny przypadek. Szlaban by to trafil te wszystkie uklady!

Ja tu nie wiem, jak przetrwać kolejne dni, godziny, aby się nie zalamać, a ten gnojek przysyla mi takie maile...

I co? Zignorować go, olać, zwymyślać, czy potulnie poprawić, tzn. zbabrać artykul? Co zrobić?  Skoro dla mnie liczy się każda wierszówka?

 

muszelka : :