Archiwum 09 sierpnia 2003


sie 09 2003 śniadanie
Komentarze: 7

- Chodź Michal! - wolala rano Nela - Musimy się potężnie najeść! Będą zagniecione kanapki!

- Nie mogę, ponieważ jestem jeszcze zajęty! - uslyszala w odpowiedzi.

A ja oczywiście mialam napad chichotów...Pomyślalam: "No tak, dzieciaki teatrologa. Skladnia, zdania podrzędnie zlożone, slownictwo...Ale to chyba dobrze? Tylko jak śmiesznie brzmi u takich maluchów."

Czasami jednak mówią jak dzieciaki. Dziś np. Miniu po drodze z zakupów popadl w slownictwo jednego z bohaterów kreskówek, a mianowicie "Gageta" i wolal:

- Dalej, dalej nogi Gageta! Dalej, dalej ręka gageta!

Itp. itd., a ludzie uśmiechali się z sympatią.

Legenda:

- "zagniecione kanapki" to takie, które mają i z dolu i z góry pieczywo.  Jest to nazawa nadana im onegdaj przez Nelę.

 

muszelka : :