Archiwum 17 stycznia 2004


sty 17 2004 halny
Komentarze: 9

Ale w nocy wiało! Przypomniało mi się dzieciństwo i sztormy nad morzem. Tam wieje przez większą część roku. Pamiętam, że prawie nigdy nie chodziłam z rozpuszczonymi włosami, a zawsze miałam długie (do tego kręcone i puszyste). Pamiętam, jak mi było dobrze w ciepłym domku, ciepłym łożku, bezpiecznie, cudownie zwłaszcza wtedy, gdy wyło po rurach, w kominie, kiedy woda w kanale niemal wylewała się na chodnik. Zawsze, kiedy tak wieje, choć to odnoga halnego, przypomina mi się morska bryza, panieńskie łożko...dzieciństwo.

Jasełka były. Udały się oba przedstawienia: średniaków (Nela) i maluszków (Michał).

Mnie natomiast naszła straaaszsznnna chęć, straszsznnny smak na kapuchę! Kupiłam więc średniej wielkości główkę, kawałek jakiejś wędzonki chłopskiej, resztę składników miałam i za chwilę birę się do gotowania. Mniam, mniam!

 

muszelka : :