Archiwum grudzień 2003, strona 1


gru 20 2003 definicja berka
Komentarze: 6

Pomyślałam, że podzielę się z Wami nową definicją zabawy pt. "Berek". Otóż według Neli:

"Berek jest to taka gra w osobę dwulicową, która sie chowa pod stołem"

Mnie zawsze interesuje, w tego typu przypadkach, tok uprzedniejszego myślenia dziecka. Co miało wpływ na takie, a nie inne sformułowanie?

Co obstawiacie?

 

muszelka : :
gru 19 2003 gwiazdki, szopka i łańcuchy
Komentarze: 7

Strasznie, okropnie depcze mi po piętach depresja.

Dlatego rzucam się w dziecięce przygotowania do Świąt. Dzięki temu zrobiliśmy już z Muszelkami szopkę (taką sklejaną z modelu w gazetce "Jaś"), wycięliśmy piękne gwiazdki z papieru i sreberka i ozdobiliśmy nimi okno w pokoiku dzieci, a wieczorkiem zrobiliśmy sobie konkurs na najdłuższy łańcuch na choinkę. Ja, nie chwaląc się, miałam najdłuższy. Lata praktyki zrobiły swoje ;-)

Szkoda, że  nitki do słodyczy na choinkę będę  musiała sama zawiązywac, bo w przeciwnym razie zniknęłoby pewnie mnóstwo ozdób, a tych słodkich chyba będzie w tym roku najwięcej.

Marcin wytrzepał największy dywan. Dziś czuje się ciut lepiej.

Może mnie ta depresja nie dogoni?

 

muszelka : :
gru 18 2003 oj!
Komentarze: 8

Niedobrze! Znowu doganiają mnie smutki. Potrzebuję wsparcia...

 

muszelka : :
gru 18 2003 pada, ale deszcz
Komentarze: 2

"Zima, zima, zima, jak to tak?"

Muszelki trenują kolędy.

Miś m.in.śpiewa tak: "Pała na wysokości, pała na wysokości...",

a Nela inną tak: "Goryja, goryja...".

 

muszelka : :
gru 17 2003 krostka za krostką
Komentarze: 6

Niestety, to co wcześniej było u Misia, to nie była ospa. Ospę ma dopiero teraz, ale jaką! Krosta na krostce i jeszcze przybywają następne. Co to będzie wieczorem?

Bardzo biedny Miś. A tak cieszył się nadchodzącymi urodzinami (w Święta), które miał wcześniej obchodzić w przedszkolu, gdzie jest specjalny kącik dla Jubilatów i Pinio-Urodzinio i cała gala z czapeczkami i honorami. No cóż. może między Świętami a Nowym Rokiem uda się ta piniowa imprezka...

Naamah...myślę o Tobie...

Dziś widziałam piękną grafikę w naturze: na drzewach w lesie, na każdej gałęzi utrzymała się duża warstwa śniegu. Nagromadzenie tych czarno-białych krzywizn dawało niezwykły efekt. Żałowałam, że jadę autobusem i żałowałam, że nie mam przy sobie swojego Canona...Pięknie, cudownie..W oddali była mgła. Wszystko takie spokojne, tajemnicze, zadumane.

Idą Święta...

Skrzypi śnieg...

Idą Święta...

Skrzy się śmiech...

Idą Święta...

Pachnie świat...

Idą Święta...

Cudów czas!

 

muszelka : :