Najnowsze wpisy, strona 45


gru 14 2003

dzieci czekają na śnieg


Komentarze: 6

Każdego poranka przyklejają swoje noski do szyb w poszukiwaniu białego, zimnego puchu za oknami. A tutaj czasem tylko szadź, a dziś wiatr i deszcz. Nie mówię im, że synoptycy przewidują w tym roku święta bez śniegu. Miś z utęsknieniem spogląda w kierunku naszej osiedlowej, całkiem sporej górki. Nelcia dopytuje się o sanki wciąż schowane w piwnicy. Mają ochote na budowę igloo, lepienie bałwanków, na śnieżki i figle typu "zrobić ci aniołka?"

Czy ktoś ma jakieś pewne wiadomości, co do opadów śniegu? Są tu jacyś górale? ;-)

A może by tak napisać jakiś javascript ze śniegiem w realu, co?

 

muszelka : :
gru 13 2003

wyszywam


Komentarze: 10

U mnie praca wre: dziergam gwiazdki szydełkowe na choinkę, wyszywam chusteczki na ślub, powoli ogarniają mnie świąteczne porządki i przedświąteczny nastrój.

W tym roku nareszcie postawimy dużą choinkę. Mamy wielkie mieszkanie (dzieci jeżdżą po nim rowerem, albo hulajnogami). Chomikuję słodycze, cukierki, świecidełka, żeby było co powiesić na świątecznym drzewku, bo zabawek i bombek mamy mało. Wkrótce zmontujemy ładną szopkę. Mam nadzieję, że w tym roku Muszelki czynnie pomogą mi w robieniu dłuuugiego łańcucha.

Nelacia i Miś całymi dniami marudzą, żeby im puszczać na komputerze piękny, zeszłoroczny teledysk Arki Noego "Świeć gwiazdeczko mała, świeć...".

Ospę mamy za sobą. W przedszkolu to krościane choróbsko największe żniwo zebrało w grupie Neli. Na zajęcia chodzi po 3-4 dzieci. Nela dołączy do nich w poniedziałek. Wygląda jednak na to, że gros dzieciaków będzie chore na same święta i Sylwestra. Nie zazdroszczę ich rodzicom.

 

muszelka : :
gru 11 2003

rap pod łazienką


Komentarze: 11

Zimny, ciemny przedporanek. W domu ruch robię tylko ja i Michalek. Z trudem dźwigamy się z ciepłych łóżek, a właciwie jednego, mojego łóżka, bo Miś z uporem lunatykuje do nas w nocy. No więc ruszamy się ospale i nieprzytomnie.

Włączam czajnik z wodą. Dobudzam synka. Grzeję kakao, dobudzam synka.

Synek wstaje. Siusiu, mycie, kuchnia, śniadanko, KAWA! Dobudzam siebie. Zaczyna być nieźle.

Synek się ubiera, a ja hop do łazienki. Trzeba ze sobą zrobić co nieco. I kiedy tak budzę w łazience kolejne członki do życia, umyte już uszy rejestrują dziwne dźwięki. Nastawiam je  czujniej. Zakręcam kran i zza drzwi dochodzi do mnie następująca pieśń poranna:

Tu-pa, tu-tu-tupta, tup-tę chcę...Chce mi sie tu-tu-ptę.

Tupę, tu-ptę, chce tutu-ptę...

I taki piękny rap w Misiowym wykonaniu budzi moje zmysły. Dobrze, że mam już pęcherz pusty, bo śmieję się do rozpuku, az nie mam siły otworzyć drzwi. A tam ciągle:

Tupta, tup-tę, tutu-pę chcę...

Tu-ptę, ptę, tu-pę...

I od tej pory, od rana mam dobry humor. Trala, la!

 

 

muszelka : :
gru 10 2003

nic


Komentarze: 8

Chciałam coś napisać, ale nie mogę. Jak to możliwe? Tak tu było miło...przyjaźnie, a teraz...

Chciałam coś napisać, ale...

 

muszelka : :
gru 09 2003

czy jest tatuś?


Komentarze: 7

Kiedy poszłam po Michałka do przedszkola, Marcin został z Nelą w domu. W tym czasie do drzwi zapukał sąsiad z bloku w sprawie jakiejś petycji do administracji. Marcin otworzył, a ten pyta:

- Czy jest tatuś w domu?

- Ale ja tu nie mieszkam z rodzicami... - odpowiedział mocno zdziwiony Marcin.

- A kto tu mieszka? - sąsiad najwidoczniej ma słaby refleks.

- No, ja tu mieszkam... - Ach, ile bym dała za możliwość zobaczenia miny Marcina w tym momencie. On tak śmiesznie reaguje na głupie sytuacje.

Wtedy sąsiad przeszedł do meritum, po czym został odprawiony z kwitkiem, bo nam administracja nie zawyża opłat za wodę.

 

muszelka : :