Najnowsze wpisy, strona 29


maj 15 2004 lekarz, juwenalia i kaczuszki
Komentarze: 5

Wczoraj dotarłam do mojej starej przychodni przy Rynku Głównym. A tam ruch, pełno cudaków, szkła, gwar i szał. Krakowskie Juwenalia.

Zanim tam dotarłam, załatwiałam jeszcze inne rzeczy i jechałam przez Salwator. Z powodu piątkowych korków, autobus przystawał co chwilę. W pewnym momencie patrze, a tam pod KOpiec Kościuszki zapyla rodzinka kaczuszek. Mama Kaczorowa z powagą nawołuje swoje maleństwa, które i tak niemal deptały jej po ogonie. Ludzie się uśmiechali, a ja cieszyłam się, ża akurat majstrowałam przy włączonym aparacie i mogłam szybko pstryknąć choć jedną fotkę. Sami popatrzcie:

 


Potem dopiero była przychodnia, pani doktor, która nie widziała mnie od narodzin Michałka, mój lęk itp. itd.

Wyniki będą we wtorek, ale zostałam uspokojona, że nic strasznego się nie dzieje. Odetchnęłam, choć nie do końca. Ja nie moge sobie pozwolić na poważne niedomagania. Nie mogłabym pójść  do szpitala. Ach, nie chcę nawet o tym myśleć, ani pisać.

Znowu zrobiło się chłodno. Letnie ciuchy czekają na swoją kolej, a ja musiałam nawet wyciągnać to, co wcisnęłam w głebię szafy, jako zimowe.

I jak podoba się moje stadko?

 

 

muszelka : :
maj 13 2004 szukam odwagi
Komentarze: 8

Żeby wreszcie pójść do lekarza. Tak bardzo bolą mnie przydatki, a ja się boję sprawdzić, dlaczego.

 

muszelka : :
maj 11 2004 to mnie osłabia
Komentarze: 6

Nie wiem, jak inni ludzie, ale na mnie brak czyjejkolwiek troski o mnie, choćby nikłego jej przejawu, działa okropnie. A tak - niestety - jest od prawie roku, bo już tyle nie ma Mamy.

Kiedys Marcin nie pozwoliłby, żeby wiatr mnie przewiał, a deszcz przemoczył, a dziś, kiedy w burzy szliśmy po dzieci, niespodziewanie podzielił się swoim parasolem...Ale tylko dlatego, aby uchronić przed przemoczeniem aparat... :-(((

Bardzo mi było smutno, bardzo. To taki obrazek mojej sytuacji.

Dlatego doceniajcie oznaki troskliwości, czułości. One są niczym balsam dla naszej psychiki. Bez nicz coś w człowieku więdnie, usycha, a na puste miejsce zakrada się smutek.

I z drugiej strony: sami dawajcie bliskim odczuć, że wam na nich zależy. To nic ne kosztuje, a jest takie istotne.

No i pomoralizowałam trochę, ale to tylko w wyniku refleksji nad własnym losem.

Poniżej zobaczcie dzisiejszy grad. Spory, prawda? Jak groch. A jak dudnił cudownie o blaszane dach i parapety! Ach!

 

muszelka : :
maj 10 2004 wakacje po śmierci Mamy
Komentarze: 4

Pierwszy raz przyjdzie mi płacić za dach nad głową podczas pobytu w Darłowie. Smutno mi, ale nie z powodu pieniędzy, raczej z tego, że nie będę czułą się już u siebie. Zawsze jechałam tam, jak do domu. Tak tez o tym mówiłam i tak myślałam. A teraz jadę na wakacje, tylko na wakacje. Co zrobić?

Brat z żoną wprowadzili się do Taty, a tam są tylko dwa małe pokoje. Nasz czwórka nie ma szans. Jak żyła Mama, rodzice dawali nam do dyspozycji większy pokój i było nieźle.

Obliczyliśmy więc nasze możliwości i wyszło, że wystarczy nam zaledwie na trzy tygodnie. Jednak dobre i to. Wielu moich znajomych z blokowiska, nie stać nawet i na to.

Po tej decyzji, wyjazdu i zarzerwowaniu miejsc, mieliśmy z dziećmi poważną rozmowę na temat oszczędzania na ów wyjazd. Nie wiem, czy dobrze to zrozumiały, ale podjęły pałeczkę i deklarowały rezygnację ze słodyczy i innych atrakcji na czas do końca czerwca. Zobaczymy, jak im pójdzie w rzeczywistości, bo nie ma dnia, by obyło się bez:

- Ja chcę loda, a ja lizaka, ja chcę autko, a ja zegarek! itp. itd.

Tak...A mnie nie opuszcza smutek...To już prawie rok od śmierci Mamy.

 

 

muszelka : :
maj 10 2004 zimno, brrr!
Komentarze: 5

Mój ukochany maj w tym roku taki zimny, wietrzny. Rano musiałam użyć całej swojej woli, aby ma dźwięki z radia (z opcją budzenia) wysunąć się spod cieplutkiej kołdry, a potem jeszcze powstrzymać się przed obudzeniem Marcina i wysłaniem go z dziećmi do przedszkola.

Zmarzłam. Przewiało mnie i właściwie dygoczę się do tej pory. Trzeba będzie się napić goracej kawy raz jeszcze, a może wreszcie coś zjeść? Tylko ostatnio słyszałam, że jeść na pusty żołądek, to niezdrowo!

To zjeść, czy nie zjeść?

 

muszelka : :