Najnowsze wpisy, strona 28


maj 20 2004 niż
Komentarze: 4

Nic mi nie wychodzi, nic! Staram się być dzielną, dobrej wiary. Staram sie być aktywną na miarę moich możliwości i pomocną dla innych. Staram się być otwartą i życzliwą. A jednak fiasko!

Niepowodzenie za niepowodzeniem, walka na granicy depresji. Wczoraj już widziałam i czułam te nadciągające czarne chmury na moim niebie, a dziś zasnuły mi przestrzeń. Ciemno, zimno, beznadziejnie.

Żeby zebrać się do pracy, przeżywam katusze, bo to wymaga ode mnie przeogromnej mobilizacji i koncentracji, a przy tym wiem, że efekt będzie mizerny.

Nie mam szczęścia! Po prostu nie mam!

 

muszelka : :
maj 19 2004 Nela ma się dobrze
Komentarze: 3

- "Chcę śmierdzieli! Chcę śmierdzieli!"

Tak moje dzieci ostatnio wołają w okolicach dobranocki. Co to za zabawki reklamują w tej TV!

A moja córcia ma się dobrze. Dużo sie uśmiecha, bo chyba ma za sobą czas płaczu z byle powodu.

 


Natomiast Miś zdecydowanie wszedł w tę fazę i leje łzy kilka razy dziennie.

Miałam dziś znowu duży problem z Marcinem. Płakałam z bezsilności i wewnętrznego bólu. Dłuuugo wracałam z dziećmi z przedszkola, bo szukałam ukojenia. Muszelki wyszalały się na placu zabaw, a ja znalazłam na pocieszenie - uwaga - pięciolistną koniczynkę!

Dedykuję ją Wszystkim potrzebującym Szczęścia!

Widzicie, już się mnoży na szczęście :-)

 

 

muszelka : :
maj 19 2004 rusza się
Komentarze: 3

Czy Wam się też ruszają te grafiki?

 

 

A zobaczcie sobie w powiększeniu: pierwszy trzeci
muszelka : :
maj 18 2004 k i g
Komentarze: 6

Mój kochany Michałek dziś rano pierwszy raz wymówił niemal poprawnie "k", a nie "t" i "g" a nie "d".

Trochę mi szkoda tego jego seplenienia: tubet, toleda, tura, tupa, duzit itp. Ale przecież musi się rozwijać, prawda?

Ach te dzieci!

 

Ale miś płacze i dziś :-(
muszelka : :
maj 17 2004 refleksje na poduszkach
Komentarze: 6

W każdy wieczór, kiedy wykonuję jedną z ostatnich czynności, układanie poduszek, nawiedza mnie ta sama myśl: Znowu jeden dzień mniej...Zbliżam się do końca... Leżę potem długo, modlę się, wspominam Mamę, czasem swoje dzieciństwo, a potem myśli dryfuja według własnego uznania, aż do przejścia w sen.

Dziś jest szósta rocznica naszego ślubu. Dziś jest rocznica ostatniego normalnego dnia życia mojej Mamy. Rok temu, późnym wieczorem Tata musiał wezwac pogotowie, a ono zabrało Mamę do szpitala, jak się okazało, na Jej ostatnią, drogę. Bardzo mi brakuje Mamy. Nie mogę się pogodzić z tą śmiercią. Codziennie myślę, gdzie Ona jest. Coraz częściej też łapię się na tym, że wykonuję te same gesty, co Ona i robię to w ten sam sposób. Na przykład zaczesywanie włosów, smarowanie twarzy kremem. Identycznie. Z ust wyrywają mi się Jej powiedzonka i sformułowania. Geny, czy moja tesknota nakazuje mi to swoiste naśladownictwo?

Smęce, bo taki dzień, i smęcę, bo mi zimno. Smęcę, bo mi życie ucieka, i smęcę, bo nic na to nie moge poradzić.

I nawet Miś dużo płacze dziś:




muszelka : :