Najnowsze wpisy, strona 34


lut 12 2004 od siostry
Komentarze: 11

Muszelka przeprasza wszystkich, ale musi przesunąć zapowiedzianą na dziś imprezę na blogu.

Niestety jest w szpitalu.

podpisano: siostra Muszelki

muszelka : :
lut 09 2004 nim wiosna
Komentarze: 11

Pewnie się powtarzam, ale taki czas tuż przed wiosną jest cudny...Wszystko, co słoneczne, ciepłe, jasne, przed nami. Kolory nęcą, zapach stęsknionej roślin ziemi oszałamia, pąki przyczajone w pędach, wszystko, wszystko w napięciu oczekuje na swój promień, na magiczne dotknięcie Pani Wiosny.

Potem, to już czyste szaleństwo, nurzanie się w potoku barw, kakofonii zapachów, eksplozji uczuć. Tak, oczekiwanie ma słodki smak, ale tylko wtedy, gdy jesteśmy pewni, że spełnienie nadejdzie.

Trzymam się tej wiosny tak kurczowo, bo od niej najdalej do jesieni. A jesień nie jest spełnieniem, jest nieuchronną zwiastunką zimy-śmierci.

 

Znowu tęsknię za Mamą.........

 

muszelka : :
lut 09 2004 będzie blogowe party
Komentarze: 4

Czy najbliższy czwartek do dobra pora na taką blogową imprezę?

 

muszelka : :
lut 07 2004 pan Bab Jag
Komentarze: 18

Michałek dziś ujął się za równouprawnieniem i zdecydował, że skoro jest Baba Jaga, musi też zaistnieć pan Bab Jag. Oboje z Nelą od samego rana dokazują na całego. Za oknem wieje, siąpi, szarzeje. Tylko ptaki kwilą zdecydowanie przedwiosennie, aż miło posłuchać...

Chodzi za mną nowa bajka...Może pozwolę jej się opowiedzieć...naciska bardzo...uparta bajeczka...

Chodzi za mną nowy szablon...uparty...zielony, jak szczypiorek na wiosnę....

Muszelkowo, moje kochane, wymyślone, jedyne....Teraz przypada nasza rocznica, ale notki lutowe wyleciały, a ja dokładnie nie pamiętam, kiedy zainaugurowałam bloga... Muszelkowo...tak go nazwałałam od samego początku....Kochane...wierne...cierpliwe...i sprawiedliwe...

Pierwsza wpisała się MintFlossie...I ja pierwszy komentarz zamieściłam u niej...Ona pierwsza instruowała mnie, o co chodzi z wyglądem bloga...Potem przyszły: Martynia, Belief, Women, Naamah, Kobieta Słodko-Gorzka, Serducho,Agakarolewska, Cyyytrynka, Cichy. Wszyscy wspierali mnie w zmaganiach z chorobą męża, własną bezradnością, smutkiem, zmęczeniem. Są ze mną do dziś...

W realnym życiu nie mogę zapraszać do domu gości, bo Marcin bardzo źle to znosi, więc chodzi za mną urodzinowe party blogowe...Czy byliby chętni na taką imprezę? Upiekę wirtualnego torta, a Wy przyniesiecie wirtualne prezenty. Ja tak lubię dostawać prezenty...

Chodzi za mną Bajeczka...Choć Bajeczko, pomożesz mi ugotować obiadek... :-)

 

muszelka : :
lut 06 2004 gadamy i gadamy
Komentarze: 3

Z Lilką. I nagadać się nie możemy. To cudowne.

A ja dziś nałaziłam się po urzędach i przychodniach, aby załatwić ów dodatek mieszkaniowy. Załatwiłam. I cały czas jestem wkuta, że mogliśmy go mieć od roku (od takiego ciężkiego dla nas roku).

Dzieci już razem chorują. Dom wywrócony do góry nogami, a do pokoiku dzieci nie da się wejść.I chyba dizś już nikt tam nie wejdzie, bo śpią z nami. Na sprzątanie mają pewna wymówkę: "Jesteśmy chorzy!" Musze się powoli przyuczać do tego, że coraz lepiej umieją zadbac o swój interes. Ech!

 

muszelka : :