Archiwum styczeń 2004, strona 4


sty 13 2004 ciapa
Komentarze: 7

Po kolana. Mokro pod nogami, leje się z dachów i ogólnie jest paskudnie, szaro, buro, wilgotno i wirusowo.

Ja dzisiaj wypchałam rano Marcina z dziećmi do przedszkola, więc podrzemałam potem ciut. Kiedy wysunęłam się z pieleszy, wypilam dużą nieczarną i gorzką, zabrałam się do ukończenia prezentu dla Taty. Potem go zapakowałam, wyruszyłam dzielnie na najbliższą pocztę i priorytetem nadałam, gdzie trzeba. Opakowałam antyramę jak mogłam: styropian, bąbelkowe folie, bąbelkowa koperta. Może nie stłuką pocztowcy i kolejarze, co?

Nela natomiast wykończyła dziś (po miesiącu czasu) zamki w nowych butach, które dostała od dziadzia. Gdyby były tutaj kupione, zrobiłabym awanturę producentowi, ale tak poszłam pokornie do szewca. Będą na jutro. Zapłacimy za partaninę producenta 18 zł. Wrrrr!

Teraz wezmę się za dokończenie tłumaczenia z angielskiego tekstu dla młodzieży. Ufff! Nie znoszę pracy odtwórczej (korekty, redagowania, tłumaczenia), ale szef kazali, trzeba wykonać.

A wczorajsza sztuka w TV była całkiem, całkiem. Krukówna się wyrabia, Stenka  kreuje się na gwiazdę (ale dobrze zagrała trzeba przyznać). Ciekawy scenariusz...

 

muszelka : :
sty 12 2004 cha, cha, cha!
Komentarze: 11

Podałam linka do takiego niecodziennego artykułu, że aż blog mi się zatkał. Nikt nie odważył się skomentować?

Tabu, tabu w kontekście religijnym. Toniec, tropta peel.

Ja tymczasem napracowałam się dzisiaj nad prezentem dla Taty na Jego urodziny i rychły Dzień Dziadka zarazem. Pod Korelem i Fotoszopem zmajstrowałam swoisty colage ze zdjęć, na którym są Mama, Tata, Muszelki i ja z Marcinem. Wydrukowałam, do antyramy i do wysłania ziu! Mam nadzieję, że się spodoba i przyniesie odrobinę radości.

Dziś wieczorem wreszcie jakaś "normalna" sztuka teatralna w TV. Oby była dobra!

A poniżej 4 urodziny Misia w przedszkolu (kącik Pinia-Urodzinia) oraz trzy starsze zdjęcia:

    

; 

muszelka : :
sty 12 2004 ale fajny artykuł!
Komentarze: 0
muszelka : :
sty 11 2004 ślub, a nie wesele
Komentarze: 3

Wczoraj byłam na ślubie, nie na weselu. Po pierwsze wciąż czuję się w żałobie o Mamie, po drugie byłam z Nelą, a po trzecie nie miałabym siły na całonocne szaleństwa.

A ślub był skromny, Panna Młoda nie dość, że mądra i dobra, to naprawdę piekna dziewczyna. Chłopak ma niezwykłe szczęście i mam nadzieję, że to docenia. Całym sercem życzę im, aby byli udanym i szczęśliwym małżeństwem!

Ja natomiast, kiedy siadam do oglądania czegoś w TV, odruchowo szukam robótki. Dlatego na tapetę wróciła firanka, której zmiennikiem będzie sweter na drutach. Fajne jest poczucie, że siedząc prze ekranem nie do końca traci się czas. A jak szybko przybywa robótki, fiu, fiu!

 

muszelka : :
sty 10 2004 idziemy na ślub
Komentarze: 6

Będzie naprawdę biały. Mam nadzieję, że Patrycja tej bieli nie przypłaci zdrowiem.

Nasz prezent dokończony, wyprany, usztywniony, wyprasowany. Miałam sporo problemów ze znalezeiniem stosownego opakowania, ale i z tym się uporałam. Teraz czeka zapakowany w piękny ślubny papier i jeszcze piękniejszą złotą wstążkę ze złotą kokardą. Wszystko uczynione moimi rękoma. Acha, w pudełku jest także złoto-biała kartka z życzeniami. Kartka jest w złotej kopercie, na którą nakleiłam frywolitkowe, białe kwiatki. Całość prezentuje się ładnie. Jeszcze kupimy kwiatki i heja!

Nelusia natomiast do szafirowej kreacji dostanie szafirwe wstążki takie, jakie drzewiej się nosiło. Mi Mama takie zawiązywała. Wczoraj Nelcia przymierzała je i aż mi dech zaparło z wrażenia. Chyba kupię jej więcej kolorów i będzie nosiła miast tych tandetnych gumek-frotek?

No, to idziemy na ślub.

 

muszelka : :