Najnowsze wpisy, strona 66


sie 10 2003 dolegliwości
Komentarze: 4

Muszę się przyznac , że od jakiegoś czasu mam kilka uciążliwych i nieprzyjemnych dolegliwości, kilka dość niepokojących objawów. Powinnam iśc z nimi do lekarza, ale nie mam technicznych możliwości. Musialabym przeciez wziąć Muszelki ze sobą, a to wykluczone. No i ogólnie rzecz biorąc w calym tym rodzinnym ukladzie liczy się choroba Marcina, choroby dzieci, a ja MUSZĘ funkcjonować bez względu na wszystko. Nikt się o mnie troszczy, a mnie samej brak na to sily.

Wiem, że robię źle nie idąc do lekarza...Boję się konsekwencji odciągania tej wizyty. Może jak dzieciaki znowu pójdą do przedszkola?

Tak mi smutno, że nikt o mnie nie dba...

muszelka : :
sie 09 2003 śniadanie
Komentarze: 7

- Chodź Michal! - wolala rano Nela - Musimy się potężnie najeść! Będą zagniecione kanapki!

- Nie mogę, ponieważ jestem jeszcze zajęty! - uslyszala w odpowiedzi.

A ja oczywiście mialam napad chichotów...Pomyślalam: "No tak, dzieciaki teatrologa. Skladnia, zdania podrzędnie zlożone, slownictwo...Ale to chyba dobrze? Tylko jak śmiesznie brzmi u takich maluchów."

Czasami jednak mówią jak dzieciaki. Dziś np. Miniu po drodze z zakupów popadl w slownictwo jednego z bohaterów kreskówek, a mianowicie "Gageta" i wolal:

- Dalej, dalej nogi Gageta! Dalej, dalej ręka gageta!

Itp. itd., a ludzie uśmiechali się z sympatią.

Legenda:

- "zagniecione kanapki" to takie, które mają i z dolu i z góry pieczywo.  Jest to nazawa nadana im onegdaj przez Nelę.

 

muszelka : :
sie 08 2003 sztuka moich dzieci
Komentarze: 11

Oto kilka rysunków moich Muszelek:

 


Kwiatki wczoraj narysowane w szpitalu u taty. Dzieło Michałka.


Według Neli jest to wilk z "Czerwonego Kapturka" tylko wygląda jak człowiek.
Jednym słowem: "wilk w ludzkiej skórze". W dodatku uśmiechnięty. Strzeżcie się Czerwone Kapturki i babcie.


Nic dodac, nic ująć, moja podobizna uwieczniona ręką 4,5-letniej Neli. Chyba jestem trochę podobna do tego słoneczka, nie uważacie?

muszelka : :
sie 07 2003 spacerek
Komentarze: 4

Odebraliśmy dziś Marcina ze szpitala na przepustkę i ruszyliśmy na obchód Krakowa: Rynek, golębie, wystawa "Ziemia z nieba" na Plantach, Smok Wawelski, McDonald (ustępstwo wobec Muszelek)...Dawno tak nie laziliśmy sobie na luzie i z dużą dozą przyjemności.

Teraz Muszelki bawią się "Spagetti girls" i czymś-tam-jeszcze. Ja nadrabiam dzisiejsze zaleglości w Necie i ogólnie - mimo zmęczenia - musze zaliczyć ten dzień do udanych.

Przy okazji zauważylam,że Nelka cakiem dobrze identyfikuje numery tramwajów i autobusów (nawet dwucyfrowe), co mnie bardzo cieszy, bo nauczya się tego jakoś mimochodem.

 

muszelka : :
sie 06 2003 ostro trenuję!
Komentarze: 11

Ale html! hihi!

Wciągnęlo mnie...Nic na to nie poradzę... A jakie cuda zdjęciowe, szablonowe i tym podobne odkrywam przy okazji w Sieci! Fiu, Fiu!

 

muszelka : :